Dobrze,
więc... Coś o sobie? Mam dwanaście lat (w tym roku skończę trzynaście), nazywam
się Julka i urodziłam się dwudziestego czwartego września. Moja mama cały czas
powtarza, że od początku byłam męczącym dzieckiem, bo rodziła mnie około
dwunastu godzin. Tak, to nie ma żadnego związku z dalszą częścią postu.
Mierzę
sobie około stu sześćdziesięciu trzech centymetrów. W ogóle, jestem kościstą
tyką. Widać mi żebra i zawsze, gdy ktoś się do mnie przytula, wbijam mu się kantem
miednicy w brzuch. Taki mechanizm obronny. Czy to was obchodzi? Nie sądzę, ale
głupio, jak ta strona jest pusta, a skoro ją już założyłam... Moim największym
atutem są chyba włosy. Tutaj natura mnie hojnie obdarzyła (nie martwcie się,
nigdzie więcej takich cudów nie mam), bo są gęste, długie, szybko rosną i pięknie
się błyszczą, ale wiąże się to z tym, że te kudły są niesamowicie ciężkie.
Jeżeli nie użyję lakieru do najzwyklejszego koka, rozwala mi się po piętnastu
minutach, dlatego zwykle nie szaleję z fryzurą i zaplatam je w warkocz, wiążę w
kucyk lub zostawiam rozpuszczone, ale to rzadkość. Jakby to kogoś interesowało
- nigdy nie wiem, jaki mam kolor włosów. Coś zbliżonego do brązu, ale jest to
bardzo, bardzo jasny brąz, w świetle słońca wydają się być rude... No, uznałam,
że są mysie, ale są trochę ciemniejsze niż popielaty blond. Tak samo jest z
oczami. Trudno mi jest określić ich kolor. Nie, żeby były jakoś specjalnie
skomplikowane, ale jedni mówią, że są niebieskie, inni, że to coś w stylu „zielonej
szarości”, mój tata uważa zaś, że są szare, ale dla mnie wyglądają jak
granatowe... Wiem, że to brzmi jakoś niesamowicie, ale to są najbardziej
pospolite oczy na świecie, wierzcie mi na słowo.
Hm, to
tak. Określiłabym siebie mianem leniwej, średnio rozgarniętej, upartej,
nieśmiałej introwertyczki (Enneagram 5w4, jakby to kogoś... Nie? Och, okej).
Mój problem polega na tym, że w prawdziwym świecie trudno jest zmusić mnie do
rozmowy i zawsze mam resting bitch face (nic mnie tak nie wkurza jak pytanie „jesteś
smutna?”), a w Internecie to bym wszystkich tuliła, kochała i rzucała się z
serduszkami! <3
Tak, to
tyle.
Ameeen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz